Perfekcyjna mama nie istnieje – o byciu wystarczającą

„Perfekcyjna mama nie istnieje – o byciu wystarczającą” – to zdanie powinnam była sobie wytatuować na przedramieniu po urodzeniu pierwszego dziecka. Zamiast tego przez pół roku próbowałam udowodnić, że jest inaczej. Gotowałam organiczne zupek, prasowałam śliniaki i czytałam badania o wpływie muzyki barokowej na rozwój mózgu. Aż pewnego dnia, gdy zamiast domowej kaszki podałam córce słoiczek, a ona… uśmiechnęła się szerzej niż ever, dotarło do mnie: wystarczająco dobra to już sukces.

Mit SuperMamy, czyli dlaczego perfekcja to pułapka

W 2023 roku Uniwersytet Warszawski opublikował badania: 78% młodych matek w Polsce przyznaje, że odczuwa presję bycia idealną rodzicielką. Instagramowe zdjęcia z wypielęgnowanymi dziećmi w ręcznie szytych sukienkach, blogi poradniki o „100 sposobach na stymulację neuronalną” – to wszystko tworzy nierealny wzorzec. Tymczasem psychologowie od lat powtarzają: dzieci nie potrzebują perfekcji, tylko autentyczności.

Perfekcyjna mama nie istnieje – o byciu wystarczającą

Pamiętam, jak moja koleżanka Asia, mama bliźniaków, opowiadała: „W szóstym miesiącu zwaliłam się z nóg. Pediatra zamiast kolejnych suplementów dał mi receptę: »Proszę iść do kina i nie myśleć o dzieciach przez 2 godziny«. To był przełom”.

Wystarczająco dobra – co to właściwie znaczy?

Koncept „wystarczająco dobrej matki” stworzył w latach 50. pediatra Donald Winnicott. Według niego kluczowe są trzy elementy:

  • Dostępność emocjonalna – nie non-stop, ale w kluczowych momentach
  • Elastyczność – umiejętność adaptacji do zmieniających się potrzeb
  • Autentyczność – pokazywanie, że rodzic też jest człowiekiem

Dla kontrastu: matka perfekcjonistka często skupia się na detalach (jak idealnie zawiązana kokarda), tracąc z oczu szerszy obraz. To trochę jak różnica między gotowaniem obiadu „dla zdjęcia” a takiego, po którym dziecko jest po prostu najedzone.

Koszty perfekcji: kiedy pomocne staje się szkodliwe

Dr Hanna Wilczyńska z Uniwersytetu Jagiellońskiego w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” przytaczała szokujące dane: matki dążące do rodzicielskiej perfekcji 3-krotnie częściej doświadczają wypalenia w pierwszym roku po porodzie. Objawy? Drażliwość, chroniczne zmęczenie, poczucie winy gdy… no właśnie, gdy cokolwiek nie idzie po ich myśli.

„Kiedyś płakałam, bo synek zamiast mojego ciasta wolał kupne wafelki” – przyznała w wywiadzie jedna z respondentek. Serio? Przecież dzieci w szwedzkich przedszkolach jedzą mrożonki i wyrastają na najszczęśliwszych ludzi w Europie według raportu ONZ z 2022.

Jak praktykować „wystarczalność”? 3 realne kroki

  1. Zdefiniuj swoje „must have” – np. „codziennie czytam dziecku 15 minut” zamiast „będę robić teatrzyki z ręcznie malowanymi pacynkami”
  2. Zatrudnij pomocników – pralka, zmywarka i babcia to nie porażka, to team wspierający
  3. Stwórz mantrę – moja brzmi: „Dzieci potrzebują szczęśliwej mamy, nie idealnej”

Pewnego wieczoru, gdy córka zasnęła w nieprasowanej piżamie po kolacji z mrożonej pizzy, zamiast wyrzutów sumienia poczułam ulgę. I co? Nic. Rano i tak obie byłyśmy wyspane i uśmiechnięte.

Perfekcja vs. wystarczalność – bilans zysków i strat

Matka perfekcjonistka Matka „wystarczająca”
Energia Wyczerpana do 15:00 Ma rezerwy na wieczorne przytulasy
Dziecko uczy się Że błędy są złe Że świat nie jest idealny – i to OK

Powiem wprost: moja córka czasem chodzi w niepasujących skarpetkach. Ale za to potrafi nazwać swoje emocje i śmiać się z własnych potknięć. Dla mnie to fair deal.

Podsumowanie: rodzicielstwo jako maraton, nie sprint

Wychowanie to nie konkurs na najpiękniejszy album pamiątkowy. To raczej codzienne szkicowanie ołówkiem – czasem linie są krzywe, czasem coś się rozmazuje, ale całość i tak tworzy unikalne dzieło. 😉

A ty? Kiedy ostatnio dałaś sobie prawo do bycia „wystarczającą” zamiast „perfekcyjną”? Podziel się w komentarzu – może akurat teraz komuś uratujesz dzień?

Jak rozmawiać z partnerem o podziale obowiązków?

Poczucie winy u mam – jak je oswoić?