Złość w macierzyństwie to temat, o którym mówi się coraz głośniej, ale wciąż pozostaje tabu. Większość matek doświadcza jej przynajmniej raz w tygodniu – wynika z badań Instytutu Rodziny z marca 2023 roku. Dlaczego tak się dzieje? I co zrobić, by te emocje nie przejęły kontroli? Rozmawiamy o tym, jak rozpoznać, zrozumieć i oswoić rodzicielską frustrację.
Nie jesteś złą matką – czyli dlaczego złość się pojawia?
Pamiętam ten dzień, gdy po raz pierwszy krzyknęłam na swoją córkę. Miała dwa latka, rozsypała mąkę po całej kuchni, a ja… eksplodowałam. Potem oczywiście przyszły łzy i wyrzuty sumienia. Ale wtedy zrozumiałam: złość w macierzyństwie nie jest oznaką porażki. To naturalna reakcja na:
- przemęczenie (średnio matki śpią o 2 godziny krócej niż przed narodzinami dziecka)
- presję społeczną („idealna mama powinna…” – znamy to?)
- utratę kontroli nad codziennością
Psychologowie porównują to do sygnału alarmowego w samochodzie – złość informuje, że jakieś potrzeby są niezaspokojone. I tak jak nie walczymy z kontrolką paliwa, tylko tankujemy, tak tu warto szukać źródła.
Fizyka emocji – co się dzieje w twoim ciele?
Gdy trzylatek po raz dziesiąty mówi „nie” przy zakładaniu butów, twoje ciało reaguje jak na zagrożenie. Cortyzol szaleje, mięśnie się napinają, oddech przyspiesza. To mechanizm sprzed tysięcy lat – tylko że dziś zamiast uciekać przed niedźwiedziem, tłumimy wściekłość wobec małego człowieka.
Badania pokazują, że taki stan utrzymuje się średnio 6-8 minut. Kluczowe jest, co zrobisz w tym czasie. Serio, te kilka minut decyduje o wszystkim.
Technika „4 ścian” – pierwsza pomoc w kryzysie
Gdy czujesz, że zaraz wybuchniesz:
- Odetchnij – licząc do 4 (wdech), wstrzymaj na 4, wydychaj przez 4.
- Oddal się – nawet jeśli to tylko przejście do drugiego pokoju.
- Obserwuj – nazwij emocje: „Jestem wściekła, bo…”.
- Zareaguj – dopiero teraz wróć do dziecka.
To działa jak reset dla układu nerwowego. Kosztuje zero złotych, a w moim przypadku zmniejszył wybuchy o 70% w ciągu trzech miesięcy.
Długofalowe strategie – nie tylko gaszenie pożarów
Okiełznanie złości to nie tylko techniki kryzysowe. To jak z dietą – można głodować (tłumić emocje) albo jeść fast foody (wyładowywać się na dziecku), ale prawdziwa zmiana wymaga nowych nawyków.
Porównanie: Wyobraź sobie dwie matki. Pierwsza kupuje kolejną książkę o wychowaniu (teoria), druga inwestuje 50 zł miesięcznie w opiekunkę, by mieć 2 godziny tylko dla siebie (praktyka). Która lepiej radzi sobie ze złością?
Konkretne rozwiązania:
- Sen przede wszystkim – wymiana nocnych dyżurów z partnerem to nie luksus, a konieczność.
- „Nie” to pełne zdanie – rezygnacja z części obowiązków społecznych.
- Dziennik emocji – zapisuj trzy sytuacje tygodniowo, które cię wyprowadziły z równowagi.
Kiedy szukać pomocy? Te sygnały powinny zaniepokoić
Złość staje się problemem, gdy:
- towarzyszą jej myśli o skrzywdzeniu dziecka (nawet jeśli tego nie robisz)
- dochodzi do fizycznych wyładowań (uderzanie w ściany, rzucanie przedmiotami)
- unikasz kontaktu z dzieckiem „na zapas”
W takich przypadkach warto rozważyć terapię. Koszt sesji waha się między 100-200 zł, ale wiele poradni oferuje zniżki dla matek. Powiem wprost: to nie jest powód do wstydu, tylko przejaw odpowiedzialności.
Zamiast podsumowania: list do siebie sprzed macierzyństwa
„Droga Ja z 2019 roku, wiem, że teraz myślisz, że nigdy nie podniesiesz głosu na dziecko. Ale gdy w przyszłości ogarnie cię złość, pamiętaj: to nie ty jesteś problemem. Problemem jest brak snu, tysiąc niewidzialnych obowiązków i społeczeństwo, które każe ci być idealną. Weź głęboki oddech. Jesteś dobrą matką. Nawet gdy krzyczysz. Zwłaszcza gdy potem przepraszasz i przytulasz.”
A ty, jakie masz sposoby na rodzicielską złość? Podziel się w komentarzu – może twój pomysł pomoże innej zmęczonej mamie 😉
Related Articles:

Witaj na blogu dla rodziców, którzy chcą być blisko swoich dzieci – bez presji bycia idealnymi. Znajdziesz tu praktyczne porady, szczere historie z życia mamy dwójki urwisów, przetestowane sposoby na zabawę, rozwój, wspólne spędzanie czasu i… przetrwanie trudniejszych dni.
Od ciąży, przez niemowlęce noce, aż po pierwsze dni w przedszkolu – jesteśmy tu, by dzielić się doświadczeniem, wspierać i inspirować.
💛 Mniej perfekcji. Więcej bliskości.
Blog tworzony z myślą o Tobie – mamie, tacie, cioci, dziadku – każdemu, kto chce być ważną częścią dzieciństwa.